Idzie wrzesień, czy to już jesień?
Pozdrawiam wszystkie #jesieniary we wrześniu. Udało mi się nadgonić stracony czas i jesteśmy już prawie na bieżąco z działkowymi wpisami. Teraz już tylko aktualności, no przynajmniej mniej więcej. Może nawet będą bardziej szczegółowe rozważania :) Kiedy zaczynałam pisać #działka(nie)mojehobby miałam przed oczami - siebie siedzącą na wiklinowym fotelu z Werandą i kawusią w designerskim kubku, z pomalowanymi paznokciami na stopach ;) młodego radośnie baraszkującego na zielonym trawniku, motylki fruwające nad rabatkami i Stacha z kosiarką. Werandę mam, w końcu, kupiłam trzy tygodnie temu i gdzieś wsadziłam na regał nie wiem gdzie, młody naparza badylami, motylkow nie ma, Stachu się zgadza z kosiarką. Może kupię w końcu lampiony, jako nieodzowny element stylizacji. To tyle blogerskich rozkminek. Tymczasem, przed nadejściem prawdziwej jesieni, takiej z pizgającym wiatrem i zacinającym deszczem, Stachu postanowił naprawić dach w naszym luksusowym apartamencie. Ciekawa jestem czy zdawał sobie...